Centrum integracji i wsparcie dla artystycznie uzdolnionych uchodźców [Wielkopolanie Pomagają Ukrainie - 25.03]

W Koninie działa Centrum Integracji Obcokrajowćów - to jedna z kilku takich placówek w Wielkopolsce. Dla uchodźców są tam prowadzone kursy języka polskiego czy kursy zawodowe, jest poradnictwo prawne, są udzielane informacje o ofercie oświatowej i kulturalnej w mieście. "Pomagać będziemy wszystkim przybyszom, ale wiadomo, że obecnie dominują uchodźcy z Ukrainy" - mówi Kamila Cajler-Naworska z placówki w Koninie.

Przybysz, który do Konina dotrze na własną rękę, w pierwszej kolejności kierowany jest do miejsca zakwaterowania. W Koninie jest to m.in. Hotel Konin. Wymaga to zatwierdzenia przez wojewodę. Kiedy uchodźca próbuje odnaleźć się w nowej dla niego rzeczywistości - powinien zacząć od nauki języka polskiego. W tej chwili naukę tę proponuje dorosłym kilka szkół. Część osób wymaga też wsparcia psychologów - mamy psychologa, który mówi po ukraińsku, mamy również psychologa dziecięcego

- mówi Kamila Cajler-Naworska.

W Centrum skorzystać można też z porad prawnika i dowiedzieć się, jak i gdzie załatwić formalności urzędowe związane z pobytem. W Koninie funkcjonuje też zorganizowane przez mieszkańców miejsce dystrybucji żywności i artykułów niezbędnych uchodźcom do codziennego życia. Organizatorzy nazwali jej "Miejscem dobra".

Trzecia karetka pogotowia ratunkowego z subregionu leszczyńskiego trafi na ogarniętą wojną Ukrainę. Ufundowali ją mieszkańcy Gostynia - wesprze szpital w Kijowie. Ambulans ma 6 lat i darczyńcy kupili go we Francji.  

"Zbiórka na karetkę to akcja oddolna" - mówi koordynator przedsięwzięcia, prezes Stowarzyszenia "Dziecko" Mirosław Sobkowiak.

Pierwszy ambulans kilka dni temu z Lasocic koło Leszna wyjechał już na Ukrainę, za chwilę kolejna karetka trafi w okolice Lwowa, którą przygotowują mieszkańcy podleszczyńskich Wilkowic. Karetkę do Ukrainy wyślą także mieszkańcy powiatu gostyńskiego. Dzięki firmom z naszego powiatu kupiliśmy we Francji 6-letni ambulans

- mówi Sobkowiak.

W Kaliszu wsparcie dla artystycznie uzdolnionych uchodżców - dla nich podwoje otwiera Państwowa Szkoła Muzyczna I i II stopnia. Młodzi ludzie, którzy uczyli się gry na instrumentach, mogą korzystać z sal i ćwiczyć. Szkoła wypożyczyła też uczniom z Ukrainy nuty.

Jak mówi dyrektor szkoły Maria Pawelec, w ostatnich dniach zgłosiło się 9 uczniów, którzy chcą kontynuować grę na instrumentach. To ośmioro pianistów i jeden skrzypek. Wszyscy przystąpili do egzaminów, które uprawniają ich do kontynuowania nauki:

Musimy zdawać sobie sprawę z tego, że naukę gry na instrumencie nie można przerwać na rok czy dwa. Jeśli uczeń nie ćwiczy codziennie, to te umiejętności zanikają, ręce, palce stają się sztywne i jest to czas nie do odrobienia. To jest oczywiste, że oni chcieliby kontynuować naukę. Te dzieci są przestraszone i bardzo wyciszone. Natomiast w momencie, kiedy siadają do instrumentu i zaczynają grać, to jest inny świat. Niektóre dzieci grają tak emocjonalnie, że ciarki przechodzą po plecach

- mówi Maria Pawelec.

Jedno dziecko przyjechało do Kalisza z własnymi skrzypcami. Inny uczeń wypożyczył ze Szkoły Muzycznej saksofon.