Pieniądze udało mu się zebrać, ale nie ma zgody nepalskiego ministerstwa edukacji. Już na początku roku Maciej Pastwa złożył w nepalskim ministerstwie stosowne dokumenty. I tyle wiadomo. "W Nepalu od 3,5 miesiąca ciągle tkwimy w tym samym punkcie, z którego, mamy wrażenie, nie da się już wydostać" - napisał na swoim facebook'owym profilu Maciej Pastwa. Wcześniej sprzedał własne mieszkanie, by wesprzeć Nepalczyków.
Nie wiadomo, czy budowa szkoły dojdzie do skutku. "Gdybym nie był tu osobiście i nie przeżywał tego, co się tu dzieje - pisze Maciej Pastwa - nigdy nie uwierzyłbym, że taka sytuacja może mieć miejsce - w kraju, który ponoć potrzebuje naszej pomocy, bo został dotknięty kataklizmem trzęsienia ziemi i jest jednym z biedniejszych krajów świata".
W kwietniu ubiegłego roku w Nepalu podczas trzęsienia ziemi runęło około 600 tysięcy budynków, w tym wiele szkół.
Jacek Butlewski/mk/szym
W każdym razie zaszedł wysoko ,i nikt tego nie może zaprzeczyć.
Jak zwykle ,jak marzycielom się coś przyświeca to nieuwzględniają prostych
życiowych mechanizmów panujących w każdym miejscu Kuli Ziemskiej
że trzeba się zapytać się czy można ... .
Ostatnim hitem drugiej połowy lat dziewięćdziesiątych ,była pewna dziennikarka
która nie wiem dlaczego upodobała sobie górzyste rejony jak Bieszczady lub Kaukaz
z Czeczenami .