Uczestniczy w niej 600 specjalistów z Europy i ze świata.
- Każdy student medycyny powinien trafić do centrum symulacji. Któregoś dnia niemożliwe będzie skończenie studiów medycznych bez odbycia części szkolenia na symulatorów. Zanim przejedzie się do leczenia pacjentów, trzeba ćwiczyć na symulatorze - mówi organizator konferencji, dr Łukasz Gąsiorowski. - Piloci samolotów dwa razy w roku idą do centrum symulacji. Tego samego powinniśmy wymagać od lekarzy - dodaje dr Michael Czekajlo.
Konferencji towarzyszy wystawa najnowocześniejszych symulatorów. Jest symulator sali operacyjnej, gdzie może się uczyć zespół lekarzy i pielęgniarek. Pracują, jak podczas prawdziwej operacji, tylko tu nie ma ryzyka dla pacjenta. Jest także symulator pacjenta, na monitorze tabletu lekarz może obserwować jego funkcje życiowe.
Najnowsze symulatory przyciągnęły też studentów. - Studiuję medycynę. Pierwszy raz próbuję użyć tych narzędzi chirurgicznych. To jest dość trudne - powiedziała jedna ze studentek.
Poznańska konferencja, która jest największą poświęconą tej dziedzinie w Europie, potrwa do soboty. Studenci Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu od czterech lat mają centrum symulacji. Uczelnia chce je teraz rozbudować.