Na strzeżonej plaży wisi czerwona flaga, bo zauważono tam sinice, które są toksyczne. - W kontakcie ze skórą mogą powodować podrażnienia, pęcherze, pokrzywkę - mówi Grażyna Bernaciak z Sanepidu w Gnieźnie.
Nie pomogły profilaktyczne zabiegi, które pod koniec maja wykonywano na tym jeziorze. Z akwenu usunięto wtedy prawie trzy tony rdestnicy kędzierzawej, której rozkład sprzyja powstawaniu sinic. Narastaniu glonów sprzyjają też upały i brak opadów. Jeśli sinice nie znikną w ciągu najbliższych dni to Urząd Miejski będzie z nimi walczyć przy pomocy chemii. - Z motorówki będzie dozowany specjalny koagulant - powiedział nam Jerzy Puch, dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska UM w Gnieźnie.
Na razie w jeziorze nie można się kąpać.
Rafał Muniak/jc/szym