Ze zdecydowanie większą przychylnością opinii publicznej spotkał się dwa lata temu pomysł wybudowania i zwodowania jachtu w stulecie Powstania Wielkopolskiego. Jednostka miała nazywać się Powstaniec Wielkopolski i być znacznie droższa od jachtu Polskiej Fundacji Narodowej. Planowany koszt "Powstańca Wielkopolskiego" wynosił 8 milionów złotych. Miała się odbyć publiczna zbiórka.
Szef Wielkopolskiego Okręgowego Związku Żeglarskiego Maciej Olszewski nie chciał dziś z nami rozmawiać. Na fanpejdżu akcji znajduje się spot, w którym o pomyśle mówił tak: "Wśród wszystkich celów, które postawiliśmy w tym projekcie jest poznanie historii przez młodzież, a szczególnie zrywu powstania wielkopolskiego".
Rejsy "Powstańcem wielkopolskim" mieliby odbywać uczniowie, którzy - oprócz poznawania historii - poznawaliby także żeglarstwo. Na fanpejdżu i na stronie internetowej inicjatywy można zobaczyć projekt jachtu, ale nie ma żadnych informacji o tym, jak idzie zbiórka i czy prace postępują. Tymczasem do 100. rocznicy wybuchu powstania zostało dokładnie 9 miesięcy.
Min. słynna akcja billboardowa o polskich sądach za 19 mln.
Więc ten yacht dla swojaków to przy tej fundacyjnej rozrzutności to pikuś.
A ludzie umierają, bo kasy na refundację leków, na leki, na podwyżki dla pielęgniarek czy sensowną opiekę lekarską brak.
Niech żyje polski patriotyzm, polska polskość, polska godność,
polski honor, polska umieralność (na wszelkie sposoby i jedna z największych w Europie) i niech żyje PiS.