NA ANTENIE: GOODBYE MY LOVE GOODBYE/DEMIS ROUSSOS
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Czy motocykliści są głównymi sprawcami wypadków?

Publikacja: 11.07.2017 g.12:40  Aktualizacja: 11.07.2017 g.13:00 Wojciech Chmielewski
Wielkopolska
Sezon motocyklowy w pełni. Na naszych drogach codziennie widujemy miłośników jednośladów i bardzo często słyszymy o wypadkach z ich udziałem.
motocyklista motor - Jacek Butlewski
/ Fot. Jacek Butlewski

Czy to rzeczywiście wina motocyklistów? Czy zasłużyli na określenie "dawcy organów". A może jednak do wypadków częściej doprowadzają kierowcy samochodów osobowych? To temat dzisiejszej audycji.

Trzeba przyznać, że motocykliści czasami sami ,,pracują" na złą opinię. Ostatnio w sieci pojawił się filmik na którym widać motocyklistę, który na ruchliwym skrzyżowaniu w Turku w biały dzień palił gumę. Zrobił się spory korek, bo kierowcy nie widzieli, czy mogą jechać. Na miejscu błyskawicznie pojawił się policyjny patrol.

Kierowcy samochodów osobowych twierdzą, że takie popisy na drogach publicznych nie są czymś wyjątkowym.

Policja odpowiada, że patrole policyjne docierają wszędzie tam gdzie dzieje się niedozwolonego. Pod lupą mundurowych znalazła się także ulica Zakładowa w Koninie, gdzie podobno odbywają się nielegalne wyścigi. Tymczasem motocykliści z nieformalnej grupy z Konina zaprzeczają tym informacjom. Także palenie gumy na drogach według motocyklistów to rzadkość.

To może garść danych - według policyjnych statystyk w ubiegłym roku motocykliści w Polsce uczestniczyli w prawie 2300 wypadkach drogowych, w których poniosło śmierć 232 kierujących motocyklami oraz 12 ich pasażerów. Rannych zostało 1846 motocyklistów oraz 221 pasażerów jednośladów. Spośród wszystkich wypadków z udziałem miłośników jednośladów, 995 zostało spowodowane przez motocyklistów. Wynika z tego, ze jednak większość wypadków to wina kierowców aut.

Właśnie dlatego, że na naszych drogach jest niebezpiecznie są motocykliści, którzy nie wyjeżdżają już na ulice. Radosław Gapski jeździ swoją maszyną w wyznaczonych do tego miejscach, startuje w zawodach i sędziuje.

Według sędziego szkolenia na torze przydałyby się zwłaszcza młodym ludziom. W ubiegłym roku to właśnie oni stanowili poważne zagrożenie dla siebie i innych uczestników ruchu. Motocykliści w wieku od 18 do 24 lat spowodowali w ubiegłym roku ponad 23 proc. wszystkich wypadków. Jednak bywa, że rozum od wieku nie zależy.

Tymczasem od początku tego roku doszło już do ponad 800 wypadków z udziałem motocyklistów. Zginęło w nich kilkadziesiąt osób, wiele zostało rannych.

Jedno jest pewne - jeśli motocykliści sami nie zadbają o własne bezpieczeństwo to nikt inny za nich tego nie zrobi. A może trzeba byłoby podwyższyć wiek zdających na prawo jazdy pozwalające kierować najszybszymi motocyklami? Teraz o taki dokument może ubiegać się ktoś kto ma już prawo jazdy kategorii A2, która pozwala na prowadzenie maszyn o mocy nieprzekraczającej 47,59 KM. Takie prawo jazdy może zdobyć 18 - latek. Dopiero po dwóch latach jazdy taką maszyną można starać się o prawo jazdy na najmocniejsze motocykle. Jeżeli ktoś nie miał wcześniej prawa jazdy kategorii A-2, to dokument na najmocniejszy motocykl może zdobyć dopiero kiedy skończy 24 lata.

"Jednak posiadanie takiego dokumentu o niczym nie świadczy" - uważają motocykliści. Ich zdaniem najważniejsze jest doświadczenie.

http://radiopoznan.fm/n/NiSLs3
KOMENTARZE 0