Prawie dwa lata temu w trakcie zabawy w wodzie utonął 10-letni uczeń. Matematyczka była kierownikiem wycieczki, oprócz niej opiekę nad uczniami sprawowało jeszcze dwoje nauczycieli. Ich sprawy także badała komisja dyscyplinarna - jeden z pedagogów został uniewinniony, drugi dostał naganę z ostrzeżeniem.
Ustalenia komisji są tajne, wiadomo jedynie, że najwyższą karę dostała główna organizatorka. Jak mówi rzecznik wojewody Tomasz Stube - kara zwolnienia z pracy jest drugą w kolejności przewidzianą w przepisach. Najsurowsza to wydalenie z zawodu. Decyzja zapadła na początku tygodnia, na razie nic na ten temat nie wiemy - mówi Maciej Formaniak, dyrektor śremskiej szóstki, w której pracuje nauczycielka.
Od decyzji komisji przysługuje odwołanie do podobnej komisji dyscyplinarnej przy Ministrze Edukacji Narodowej. Nauczycielka ma ponad 20-letni staż pracy, wcześniej była wielokrotnie nagradzana.
Do wypadku doszło na Termach Maltańskich w Dzień Dziecka w 2012 roku. Chłopiec topił się w basenie ze sztuczną falą. W tej sprawie prokuratura oskarżyła o zaniedbania trzech ratowników.
kłamstwo to chyba Twoje motto!!!
tak nie wolno karać
Ale karać nauczycielkę za to , że dziecko się utopiło ?!
Moim zdaniem w TEJ sytuacji winę ponoszą TYLKO
Termy Maltańskie i RATOWNICY .Nikt więcej !
Czy można ukarać opiekuna wycieczki za to , że np.
kierowca autobusu wycieczkowego spowodował wypadek ,przez co
ucierpieli podopieczni ?
W 2006 r. zawaliła się hala targowa w Katowicach.
Czy gdyby zginęło tam dziecko które byłoby pod opieką nauczyciela
to ta komisja dyscyplinarna też uznałaby winę nauczyciela ?
Czy ukaranie nauczycielki w tej sprawie nie ma czasami na celu
umniejszenia WINY ( nie zaniedbań tylko właśnie winy )
Term Maltańskich i RATOWNIKÓW ???