Chodzi o sytuacje, kiedy np. na Warcie w Poznaniu zatrzymany zostanie pijany prowadzący jednostkę pływającą. Wtedy jego statkiem musi zaopiekować się miasto. Właściciel statku lub - jak to ujęto - innego obiektu pływającego będzie musiał za to zapłacić.
Hieronim Węclewski z Urzędu Miasta Poznania mówi, że stawki będą zróżnicowane. - To określa ustawa, która dzieli obiekty pływające na rowery i skutery wodne, na poduszkowce i na statki do 10 m, do 20 m i powyżej 20 metrów długości. Stawki wynoszą od kilkudziesięciu do 211 zł za jednostkę - wyjaśnia.
W ubiegłym roku, w Poznaniu nie było ani jednego przypadku, który podpadałby pod te przepisy czy opłaty.