Po dwóch kiepskich sezonach zakład ogranicza zatrudnienie. Wstrzymano także inwestycje. Dyrektor d/s marketingu i sprzedaży Janusz Kołodziejski mówi, że popyt na sól gwałtownie wzrasta, kiedy temperatury często przechodzą przez 0 stopni. Takiej właśnie aury życzą sobie kłodawscy górnicy.
Jeżeli i w tym sezonie sprzedaż nie wzrośnie, zakład zwróci się do swojego właściciela - Skarbu Państwa - o pomoc. Szefostwo Kopalni rozważa również zaciągnięcie kredytu, by przetrwać do kolejnego sezonu.
Aby kopalnia mogła normalnie funkcjonować powinna sprzedać w tym sezonie przynajmniej 600 tys. ton soli drogowej. Jeśli się to uda - nie będzie trzeba ograniczać zatrudnienia i wprowadzać oszczędności, a zakładowi bardzo potrzebne są pieniądze na inwestycje. Chodzi o miliony złotych. Taki przychód może przynieść tylko utrzymująca się przez wiele dni zimowa aura.
Iwona Krzyżak/int