Przez cały czas analogowi astronauci będą odizolowani od świata zewnętrznego, a komunikacja z nimi będzie opóźniona o 20 minut. Wszystko przez dokładną symulację warunków panujących na Marsie. Dodatkowo astronauci nie będą wiedzieć jaka jest godzina oraz pora dnia na zewnątrz. Symulować porę dnia i nocy ma oświetlenie wewnątrz habitatu, które jest sterowane zdalnie z siedziby Europejskiej Agencji Kosmicznej w Holandii.
Podczas misji, tak jak we wcześniejszej edycji, ma odbyć się mnóstwo eksperymentów w zakresie biologii, medycyny i wpływu braku światła słonecznego na człowieka.
Wyjątkowość misji polega na udziale niepełnosprawnego astronauty, którego rolę podczas misji będzie pełnić Marcin Kaczmarzyk. Ponad dziesięć lat temu podczas niefortunnego wypadku stracił wzrok i lewą dłoń, więc działanie w niesprzyjających warunkach na Marsie, może mu przysporzyć spore trudności.
- Marcin obecnie jest inżynierem i pracuje na Politechnice Rzeszowskiej, jest osobą bardzo dobrze wykwalifikowaną i ma wspomóc członków misji w zagadnieniach związanych z bazą Lunares. Jak dodaje pomysłodawca i organizator misji doktor Aleksander Wąśniowski, w ramach prowadzonego eksperymentu zastosowanie znajdą wynalazki i urządzenia polskich twórców i producentów np. innowacyjny wózek inwalidzki Blumil czy bioniczna proteza ręki firmy VBionic. Dodatkowo astronauci spożywać będą żywność wytwarzaną specjalnie na ekstremalne sytuacje i warunki. Eksperymenty medyczne odbywać się będą pod auspicjami Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu.
Analogowi astronauci swoje przygotowania do misji rozpoczęli już wiosną. Przeszli wtedy m.in.: szkolenie survivalowe oraz ćwiczyli loty w tunelu aerodynamicznym.
Przemysław Stochaj