Patrycja ma czterokończynowe mózgowe porażenie dziecięce, nie potrafi samodzielnie się ubrać ani przygotować posiłku. Ma rozpoznaną epilepsję i nie potrafi odpowiedzieć na podstawowe pytania, np. gdzie mieszka. Jej bliscy uważają, że jest niepełnosprawna w znacznym stopniu. Innego zdania jest Miejski Zespół do spraw orzekania o stopniu niepełnosprawności. Jego zdaniem dziewczynka nie wymaga stałej lub długotrwałej opieki w związku z ograniczoną możliwością egzystencji.
Mama Patrycji jest przekonana, że orzeczenie zespołu było krzywdzące dla jej córki.
http://radiopoznan.fm/n/
KOMENTARZE 1
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez Radio Poznań SA.
Ja w ogóle zastanawiam się nad całą tą niegospodarną i nieekonomiczną polityką,którą na początku pewien profesor nazywał bezlitośnie i bez skrupułów GOSPODARKĄ RYNKOWĄ, - i gdzie ona jest?W ogóle jakakolwiek gospodarka i ekonomia i mądre zarządzanie potencjałem ludzkim?.A gdzie IDEOLOGIA ostatniego dwudziestolecia?.Przecież taka Pani to SKARB!.Doświadczenie w pracy z chorą...,-Umiejętności nie do podważenia,-Nabyte cechy potrzebne do pracy z takimi chorymi jak Jej Córka...-Same pozytywy i superlatywy potrzebne do pracy z grupami takich chorych.Może tylko podniesienie poziomu wiedzy,którą z łatwością i zrozumieniem przyjmie i się wyuczy tej teorii.I co?.Posłać na wcześniejszą emeryturę,albo z rentą nieuleczalnie chorej córki...?!Zamiast np stwarzać ośrodki dziennego pobytu?.Taka to jest nasza rzeczywistość pełna absurdów i niedorzeczności.A mówią że tamta brzydka komuna minęła bezpowrotnie.