Dzieciątko Jezus pełni za naszą południową granicą tę samą rolę, co Gwiazdor w Wielkopolsce.
Tomek napisał w liście, co chciałby dostać na Boże Narodzenie, a listę przyczepił do balonów, które przebyły prawie 400 kilometrów.
List znalazło troje przyjaciół, którzy postanowili odszukać nadawcę. W tym celu skontaktowali się między innymi z polską ambasadą w Czechach. Już w ubiegły czwartek pani Karolina, pani Magdalena i pan Kamil wiedzieli, że chłopca prawdopodobnie udało się odnaleźć.
Brat Tomka skontaktował się z poszukującymi i wskazał nadawcę listu. W jego odnalezieniu miał swój własny interes, bo Tomek prosił Dzieciątko Jezus między innymi o słodycze dla brata. Dla siebie zażyczył sobie zestawu małego chemika, klocków i zdalnie sterowanego auta.
Teraz znalazcy listu chcą spełnić jego marzenia i sprawić, by zamówione prezenty trafiły pod choinkę w miejscowości Sezimowo Ústí w południowych Czechach. Jak powiedziała Radiu Poznań pani Karolina, Tomek wciąż nie wie, o rozgłosie, jaki zdobył jego list. Wraz z przyjaciółmi chce sprawić chłopcu niespodziankę, choć tajemnicy pewnie nie uda utrzymać się do świąt.
Piotr Jaśkowiak