W budżecie znalazły się pieniądze między innymi na remont trasy tramwajowej na Górnym Tarasie Rataj, dokończenie modernizacji ulicy Święty Marcin oraz rozpoczęcie prac nad budową trasy tramwajowej na Naramowice. W tym ostatnim przypadku nie ma jednak pewności czy uda się rozpocząć budowę. Pieniądze są głównie na wykupy działek pod przyszłą trasę.
Wydatki miasta w przyszłym roku wyniosą prawie cztery miliardy złotych (3,985 miliarda złotych), a dochody ponad 3,5 miliarda złotych (3,527 miliarda złotych). W budżecie są pieniądze na podwyżki dla pracowników instytucji kultury i pomocy społecznej, ale mniejsze niż oczekiwali związkowcy.
Budżet poparli radni Platformy Obywatelskiej i Zjednoczonej Lewicy. Radna PO Małgorzata Dudzic - Biskupska mówiła, że to dobry dokument. Na sesję przyszli także przedstawiciele Nowoczesnej. Ta partia nie ma swoich radnych, ale Katarzyna Kierzek - Koperska z Nowoczesnej chwaliła budżet.
- Ten budżet nam się podoba, bo jest proinwestycyjny, a o to zabiegaliśmy od dłuższego czasu. Należy wykorzystać środki unijne, które w tej perspektywie są duże - mówiła Katarzyna Kierzek - Koperska.
Przeciwko budżetowi byli radni PIS i PRO. Szef klubu radnych PiS Artur Różański wyliczał niezrealizowane obietnice z kampanii wyborczej. Budżet na przyszły rok nazywał skrajnie nierealnym w założeniach oraz niemożliwym do realizacji. Radny opozycji Tomasz Kayser z Poznańskiego Ruchu Obywatelskiego krytykuje wzrost wydatków miasta na działania promocyjne. Chodzi mu o pozycje "obsługa spotkań prezydenta" oraz "akcje promocyjno-reklamowe".
- Radykalne zwiększenie tych kwot w stosunku do tegorocznego poziomu, który już tak jest wysoki, budzi niestety przykre skojarzenie, że chce się wykorzystać pieniądze publiczne dla przygotowania się do wyborów - mówi Tomasz Kayser.
Najwięcej czasu radnym zajęło omawianie i głosowanie ponad 500 poprawek, które do budżetu zgłosili radni. W głosowaniu przepadła między innymi poprawka w sprawie organizacji w Poznaniu koncertu Katy Perry. "Za" przyznaniem miejskich pieniędzy na takie wydarzenie głosowało 4 radnych. Koncert chciał zorganizować radny Michał Boruczkowski z PiS.
W czasie sesji doszło także do nieformalnego porozumienia między radnymi PO i PiS. Radni Platformy wycofali się z zaskarżenia decyzji wojewody w sprawie dekomunizacji ulicy 23 Lutego, a w zamian radni PiS skrócili swoje wypowiedzi w trakcie omawiania budżetowych poprawek. Przed pierwszą w nocy radny Tomasz Wierzbicki z Prawa do Miasta zaproponował, aby raz jeszcze wprowadzić do porządku obrad punkt o zaskarżeniu decyzji wojewody. Jego wniosek rada odrzuciła, głównie głosami radnych Platformy Obywatelskiej.