- Kierowcy MPK muszą się mocno natrudzić, aby wyjechać z zatoczki przystankowej - przyznaje jeden z nich Roman Waśko.
Problem ten jest najdotkliwiej odczuwalny między innymi na Garbarach i Małych Garbarach w Poznaniu. Za niewpuszczenie autobusu wyjeżdżającego z przystanku w terenie zabudowanym grozi nawet 200 złotowy mandat.
teraz inna sprawa - w wielu miejscach w Poznaniu są przystanki autobusowe bez zatoczek... i w tych miejscach to nie samochody tamują ruch, tylko właśnie autobusy - może warto popracować i w takich miejscach wybudować zatoczki - niech ta życzliwość będzie i w jedną i w drugą stronę.