- Niedźwiedzica już od kilku tygodni wychodziła na chwilę z gawry, ale zaraz wracała do ciepłego legowiska - mówi rzecznik poznańskiego ZOO, Małgorzata Chodyła. - Teraz już najwyraźniej jest koniec snu Gieni, pierwszego zimowego snu w azylu dla niedźwiedzi w Poznaniu. Gienia już od kilku dni przychodzi codziennie na śniadania i ponownie regeneruje się i nabiera masy. Nie wygląda na specjalnie wychudzoną po tym śnie. To jest bardzo duża niedźwiedzica, jesienią ważyła prawie 200 kilogramów - dodaje.
Miś na razie nie je dużo - jak na niedźwiedzie standardy - bo tylko 4 tys. kalorii dziennie. Jej apetyt będzie jednak rósł. Młodsza niedźwiedzica - Cisna - nie zmrużyła tej zimy oka.
Poznańskie ZOO nie traktuje obudzenia się Gieni jako oznaki nadchodzącej wiosny, bo był to jej pierwszy zimowy sen i trudno w ten sposób interpretować jego zakończenie. Jednak dzikie, bieszczadzkie niedźwiedzie również obudziły się w ostatnich dniach.