O unikatowych fotografiach historyk dowiedział się dzięki kolegom z Sobótki, prowadzącym lokalne archiwum. Wykonał je Niemiec, który przyjechał do Poznania na targi, zorganizowane w Czerwcu 56'.
- Na zdjęciach widać fragment przedniej szyby auta, pasażera, który jeździ po już spacyfikowanym przez wojsko Poznaniu. Na zdjęciach widać czołgi. Te zdjęcia mają mocny, reportażowy charakter. Wykonał je niemiecki przedsiębiorca z Dusseldorfu. Najprawdopodobniej pod wrażeniem tego, co widział, wsiadł do samochodu i zrobił fotoreportaż - mówi Piotr Grzelczak.
Zdjęcia przez kilkadziesiąt lat leżały w prywatnym archiwum niemieckiego przemysłowca. Do Polski trafiły dzięki mieszkance Sobótki, która sprzątała dom przemysłowca i w czasie porządków trafiła właśnie na te fotografie. Miały zostać wyrzucone, ale kobieta je uratowała i przywiozła do Polski. Piotr Grzelczak ma nadzieję, że uda się odnaleźć więcej tego typu nieznanych pamiątek.