Władze miasta i powiatu czekają już tylko na odpowiedź Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej i rządu. Chcą – wzorem innych wielkopolskich samorządów utworzyć podstrefę i przyciągnąć nowych inwestorów. Przygotowały 100 hektarów gruntów pod inwestycje, część z nich jest już uzbrojona.
Starosta Józef Kwaśniewicz jest optymistą, choć – jak mówi – paradoksalnie jedynym problemem jest niskie bezrobocie w powiecie. Większe szanse na podstrefę mają regiony, w których bezrobocie jest dwucyfrowe. Sprawdziliśmy w Powiatowym Urzędzie Pracy: ostatnie dane mówią o niespełna 7 procentowym bezrobociu.
Jeśli plan szamotulskich władz się powiedzie – inwestorzy będą mogli kupić grunty na preferencyjnych warunkach. Na ile miejsc pracy się to przełoży – jeszcze nie wiadomo. Szamotulska podstrefa byłaby 10tą w Wielkopolsce.
Andrzej Ciborski/int