Niespełna dwa miesiące temu radni uchwalili plan inwestycji Aquanetu. Opisano w nim, które rury i które stacje trzeba zmodernizować. Po tej uchwale było już pewne, że podwyżka wejdzie w życie, ale formalnie radni musieli głosować w tej sprawie na osobnej sesji. Ich głos nie miał już jednak znaczenia, bo nawet jakby byli przeciw, to i tak podwyżka zaczęłaby obowiązywać. Radny Michał Grześ tłumaczy, że gdyby radni zatwierdzili nowe taryfy, uchwałę można by zaskarżyć, a jeśli nie jest przyjęta - nie może być zaskarżona.
A zaskarżyć mogłyby ją sąsiednie gminy. Tam bowiem podwyżka jest większa niż w Poznaniu. Uchwały nie podjęto, tak więc gminy nie mają przeciwko czemu protestować. Radni przyznają, że to wszystko jest bez sensu, ale takie przepisy przyjął sejm, a samorządy muszą je stosować.