Ojciec i syn w marcu ścigali się jadąc ulicą Wierzbięcice w Poznaniu. 19-latek nie miał prawa jazdy, drugim samochodem kierował jego 40-letni ojciec. Syn jechał odcinkiem ulicy, gdzie są tory tramwajowe. W miejscu, gdzie obowiązuje ograniczenie prędkości do 30-u km/h, samochody jechały znacznie szybciej.
Samochód kierowany przez 19-latka w pewnej chwili wypadł z jezdni, przejechał przez wysepkę (przystanek tramwajowy) i wjechał w dwoje pieszych. Ranił młodą kobietę i zabił 59-letniego mężczyznę. Kierowca uciekł z miejsca wypadku. 19-latek tłumaczył potem, że do wypadku doszło, bo pękła mu opona dojazdowa. Zaprzeczy temu biegły, który wykluczył awarię samochodu jako przyczynę wypadku.
"Oba samochody jechały z nadmierną prędkością a ich kierowcy łamali wszelkie możliwe przepisy" - mówi prokurator Małgorzata Mazur-Prus. Syn i ojciec odpowiedzą za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym (jeden za jego spowodowanie, drugi za przyczynienie się do niego). Obu grozi kara więzienia do 8 lat.