Ostatni już transport do strefy Gazni, którą nadzorują polscy żołnierze, zorganizowali "Włóczkersi" z poznańskiej Fundacji Pomocy Humanitarnej Redemptoris Missio. Jak mówi Justyna Janiec-Palczewska z Fundacji - w grudniu nie udało się wysłać czapek, które przygotowali włóczkersi spoza Poznania. A ciepła odzież na pewno przyda się afgańskim dzieciom, bo zimy są tam bardzo surowe, mroźne i z dużymi opadami śniegu.
Czapki i szale dziergały też więźniarki z Rawicza. Ciepła odzież trafi również do uchodźców z Syrii. Włóczkersi obiecali, że dorzucą się do zbiórki Macieja Pastwy, który do godz. 11 stycznia przy pomniku Starego Marycha w Poznaniu zbiera odzież i środki czystości dla Syryjczyków.
w Polsce jest totalna bieda dookola , ktora nie widzi taka Ochojska , Janecka i bułecka i inni ,ktorzy wola tego nie wiedziec i nie widziec . Pomagaja ( za kase ) te ich FUNDACJE (hi,hi) tym za granica , no bo slawa .
Wroccie do kraju do wsi popegerowskich tam jest totalna bida ktorej trzeba pomoc. .
biegają z kałachami zamiast strzyc owce.I też nie ich wina,że tatusie z NATO rozjeżdżają
ich place zabaw hummerami,a swoje dzieci wysyłają na termy maltańskie.
Wiem,że też żal Tobie tych dzieci.