NA ANTENIE: Wielkopolanie na cmentarzach wojennych Europy
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Pięć lat sporu o węża i pistolet

Publikacja: 29.11.2013 g.15:47  Aktualizacja: 29.11.2013 g.16:05
Poznań
To jest historia zwycięstwa Dawida nad Goliatem. Właścicielka małej firmy z Krzycka Wielkiego rozłożyła na łopatki Ministerstwo Finansów. Trwało to aż pięć lat. Anna Kubis w tej podleszczyńskiej wsi prowadzi skład węglowy. Handluje nie tylko węglem, miałem węglowym, ale także i olejem opałowym. I to właśnie sprzedaż oleju omal nie zniszczyła jej firmy. Oleje opałowe trzymała w zbiorniku i rozlewała je z dystrybutora za pomocą węża zakończonego pistoletem.
pieniądze banknoty monety 2 - TomFoto
/ Fot. TomFoto

Przez długi czas żaden z urzędów tego nie zakwestionował. Aż do 2008 r. Wtedy to  dwuletniej kontroli, celnicy  uznali, że jej urządzenie spełnia definicję odmierzacza paliw ciekłych, czyli - dowodzili, może za jego pomocą lać olej opałowy do baków pojazdów. Nie pomogły żadne tłumaczenia. Nie wystarczyły oświadczenia klientów, że olej, który kupowali w składzie Anny Kubis, był przeznaczane na cele opałowe. Celnicy naliczyli jej czterokrotnie wyższą akcyzę, jaka obejmuje oleje napędowe (2 tys. zł za 1 tys. litrów). W sumie 350 tys. zł. Do tego doszły hipoteka i blokada rachunków bankowych. Bank zażądał natychmiastowej spłaty kredytu obrotowego.

W tym tygodniu Naczelny Sąd Administracyjny orzekł, że celnicy, których popierało Ministerstwo Finansów, bezprawnie ukarali Annę Kubis blisko 400-tysięcznym domiarem akcyzowym za nalewanie klientom oleju opałowego z dystrybutora wyposażonego w wąż zakończony tzw. pistoletem. Zdjął też z jej domu hipotekę nałożoną przez urzędników oraz blokady rachunków bankowych. I co najważniejsze - wyrok jest prawomocny.

Annę Kubis zapytaliśmy, ile kosztowała ją 5-letnia walka z celnikami i ministerstwem finansów. Zanim udowodniła urzędnikom, że nie mają racji, troje sprzedawców oleju opałowego popełniło samobójstwo. Borykali się z takim samym problemem, co właścicielka firmy z Krzycka Wielkiego.

http://radiopoznan.fm/n/
KOMENTARZE 3
igo. 30.11.2013 godz. 08:21
I tego w Polsce obawiam się najbardziej. Braku samodzielnego myślenia. Gotowości na zgodę dla każdej głupizny. Byleby ominąć temat, mieć spokój lub by móc "wykazać" się kosztem innych. Jest to szczególnie widoczne u osób mających jakąkolwiek władzę nad innymi ludźmi. W urzędach, na mieście w relacji z jakąkolwiek służbą, w autobusie, w tramwaju. Nie wiem gdzie i kiedy Polacy się tego nauczyli. Lub kiedy odebrano im możliwość poznawania spraw w kategoriach wspólnoty, działań wspólnych, zależnych.
Tutaj nie chodzi o politykę, ekonomię, religię. Nie chodzi o spory wymagające wiedzy, tytułów naukowych czy dowodów rzeczowych. W konfrontacji z najprostszymi potrzebami innych "leżymy" na obydwu łopatkach. Postrzegamy je wyłącznie poprzez własny emocjonalny osąd, niestety bardzo odległy od umiejętności rozróżniania dobra od zła. Głupi przepis dla urzędnika polskiego zawsze będzie ważniejszy od najbardziej nawet widocznego i korzystnego dla wszystkich, dobra innych.
I nawet w sytuacji gdy można by czyjąś sprawę rozwiązać w sposób normalny, rzetelny, uczciwy czyli szybko, z korzyścią dla drugiego człowieka , bez angażowania dziesiątek innych urzędników to zawsze może być na NIE.
myśl 29.11.2013 godz. 22:37
ludzie Ludziom ten Los Zgotowali ...


Zanim udowodniła urzędnikom, że nie mają racji, troje sprzedawców oleju opałowego popełniło samobójstwo. Borykali się z takim samym problemem, co właścicielka firmy z Krzycka Wielkiego.
myśl 29.11.2013 godz. 22:35
Po Stukroć
Po Stukroć
Po Stukroć
Zanim udowodniła urzędnikom, że nie mają racji, troje sprzedawców oleju opałowego popełniło samobójstwo. Borykali się z takim samym problemem, co właścicielka firmy z Krzycka Wielkiego.