Radny zostanie ukarany i straci mandat. Wszystko byłoby jasne, gdyby nie zbliżające się nowe wybory. Bo Tomasz B. startuje w nich z własnego komitetu wyborczego. Na razie nie wiadomo czy zrezygnuje z kandydowania, bo się nie wypowiada. Obiecał, że przyśle oświadczenie w tej sprawie, ale od kilku dni milczy.
Teoretycznie w nadchodzących wyborach samorządowych Tomasz B. może radnym zostać, bo karany jeszcze nie jest. Zanim sąd go skarze minie kilka tygodni lub miesięcy. Gdyby ludzie go w tym czasie wybrali, radnym zostanie, ale narobi tylko kłopotu, bo po prawomocnym wyroku i tak będzie musiał z mandatu zrezygnować.
Wtedy wojewoda wielkopolski będzie musiał zarządzić wybory uzupełniające w Trzemesznie - na jedno miejsce. To oznacza dodatkowe koszty, dodatkową kampanię i irytację wyborców w Trzemesznie.
Za jazdę po pijanemu grozi do dwóch lat pozbawienia wolności.