Na prywatnej posesji powstało składowisko śmieci. Leży już góra zużytych sprzętów AGD, kartonów, desek i najróżniejszych innych śmieci. Miasto bezradnie rozkłada ręce, a ludzie mówią, że śmietnisko istnieje już kulka lat. Dzikie wysypiska, to zdaniem naczelnika Wydziału Ochrony Środowiska - tworzą mieszkańcy okolicznych gmin, a nie Kalisza. Od kaliszan odbiera się odpady w każdej ilości.
Problem ma polegać na tym, jak mówią w Kaliszu, że sąsiednie gminy wprowadziły limity - za dodatkowy odbiór śmieci trzeba zapłacić więcej i dlatego "w sąsiedztwie" pojawiają się dzikie wysypiska. Jednak w ostatnich dwóch latach ich liczba zmalała. W tym roku zlikwidowano pięć takich wysypisk, w poprzednich latach było ich ponad 20.