Po badaniach okazało się, że lekarz miał prawie 3 promile alkoholu we krwi. Jak mówi prokurator Maria Wierzejewska-Raczyńska, lekarz powiedział, że pił alkohol przed przyjazdem do Piły. W jego samochodzie policjanci znaleźli butelkę z alkoholem.
Śledczy postawili lekarzowi zarzuty: spowodowania wypadku z ciężkim skutkiem i prowadzenia samochodu pod wpływem alkoholu. Po przesłuchaniu lekarz został wypuszczony. Musiał zapłacić poręczenie w wysokości 40 tysięcy złotych. Prokurator o zdarzeniu poinformował także Izbę Lekarską, która przeprowadzi odrębne postępowanie dyscyplinarne. Za spowodowanie wypadku i jazdę po pijanemu lekarzowi grozi do 8-u lat więzienia.