Mężczyzna w ubiegłym tygodniu po kłótni z synem spalił jego stodołę. W chwili popełnienia przestępstwa sprawca był pijany - mówi rzecznik policji w Wągrowcu Dominik Zieliński.
68-latek z Łekna usłyszał zarzuty spowodowania zniszczeń wielkich rozmiarów. W chwili zatrzymania mężczyzna był nietrzeźwy miał ponad 2 promille alkoholu. Kiedy wytrzeźwiał tłumaczył, że zrobił to w emocjach po kłótni z synem. W stodole spaliła się też przyczepa ciągnikowa, siano i drewno opałowe. Wartość ogółem to ponad 60 tysięcy zł. Ta stodoła znajdowała się przy budynku mieszkalnym, w którym mieszka sprawca z żoną i jego syn z rodziną.
Podpalaczowi grozi do 5 lat więzienia.