Z Osiedla Sobieskiego do zajezdni tramwajowej przy Głogowskiej przejechała parada tramwajowa. Jechały w niej zarówno nowe pojazdy jak i te zabytkowe. A później w zajezdni rozpoczęło się przyjęcie urodzinowe. "Sto lat" zagrała Orkiestra MPK, a poznaniacy głośno śpiewali. Na urodziny PESTKI oczywiście tramwajem przyjechały setki mieszkańców. Niektórzy dopiero teraz odkryli, że szybki tramwaj został niedawno rozbudowany i ma nowy przystanek.
W czasie imprezy wielokrotnie padało słowo "dziękuję". Prezydent Jacek Jaśkowiak dziękował budowniczym i tym, którzy załatwiali pieniądze na budowę. Prezydent wymienił między innymi byłą premier Hannę Suchocką, prezydenta miasta w latach osiemdziesiątych - Andrzeja Wituskiego i już nieżyjącego prezydenta Poznania z lat dziewięćdziesiątych - Wojciecha Szczęsnego-Kaczmarka.
Jacek Jaśkowiak wyraził też nadzieję, że za 20-30 lat podobna impreza odbędzie się z okazji urodzin trasy tramwajowej na Naramowice, którą miasto chce zbudować. Po paradzie tramwaje biorące w niej udział wróciły na trasę PST i bezpłatnie - do godziny 17:00 - woziły pasażerów.
Mija 20 lat od kiedy poznaniacy jeżdżą szybkim tramwajem z północy do centrum miasta. 30 stycznia 1997 roku o godzinie 10.08 na trasę PST wjechał pierwszy tramwaj. Prowadził go motorniczy Rafał Buda. Po 20 latach w rozmowie z Radiem Merkury wspomina tamto wydarzenie: "Tego się nigdy nie zapomni. Pamiętam te tłumy, kiedy wyjeżdżałem z zajezdni przy Gajowej. Myślałem, że to będzie zwykły kurs. Ale kiedy zobaczyłem pierwszy przystanek na Rondzie Kaponiera, to zdałem sobie sprawę, że wszyscy się nie zmieszczą i tak też było." Motorniczy, który jako pierwszy kierował tramwajem na szybkiej trasie mówi, że pierwszy kurs na pętlę na Sobieskiego przyjechał mocno opóźniony.
Teraz tramwaje trasą PST maksymalnie jeżdżą z prędkością 65 kilometrów na godzinę - zwraca uwagę motorniczy, który nadal pracuje w poznańskim MPK.
Budowa trasy PST rozpoczęła się w 1982 roku. W kolejnych latach brakowało pieniędzy na dokończenie prac. W latach dziewięćdziesiątych pieniądze na tę inwestycję przyznał rząd Hanny Suchockiej. Była premier w rozmowie z reporterem Radia Merkury mówi, że warto było to zrobić: "Pochodzę z Poznania, więc zdawałam sobie sprawę, że ta cała część Poznania jest nieskomunikowana. Kosztowało mnie to dużo wysiłku, żeby przekonać Radę Ministrów, że raz też trzeba coś dać Poznaniowi. Długo to trwało, sprawa wracała, ale udało się i bardzo się z tego cieszę" - powiedziała Hanna Suchocka.
Wieloletni szef zarządu Poznańskiego Szybkiego Tramwaju w Budowie Janusz Chmielewski jest dumny z tego, jak wielu poznaniaków korzysta z szybkiego tramwaju. - Ja mam 87 lat i jestem szczęśliwy. Budując te trasę były zwątpienia. Wynikały z braku pieniędzy na budowę - mówi.
Trasa PST jest bezkolizyjna. Po jej niedawnym wydłużeniu do Dworca Zachodniego liczy osiem kilometrów. Tramwaje pokonują ten odcinek w 13 minut. Na razie nie ma planów dalszej rozbudowy PESTKI. Choć przez wiele lat mówiło się o konieczności jej wydłużenia do kampusu uniwersyteckiego na Morasku, a także w drugą stronę, wzdłuż torów kolejowych w stronę Górczyna i Dębca.
- linia z Junikowa - czas dojazdu do Kaponiery - 17 minut - ile minut jesteś w stanie urwać?
- linia z Górczyna - czas dojazdu do Kaponiery - 14 minut
- linia z Winograd - czas dojazdu do Kaponiery - 13 minut
- linia ze Starołęki - czas dojazdu do Półwiejskiej - 18 minut
- linia z Franowa - czas dojazdu do Wrocławskiej - 16 minut
- linia z Miłostowa - czas dojazdu do Placu Wielkopolskiego - 13 minut
- linia z Dębca - czas dojazdu do Półwiejskiej - 12 minut
- linia z Piątkowskiej - czas dojazdu do Mostu Teatralnego - 14 minut
Gdzie urwiesz 10-15 minut ? Tam jest do urwania max. 2-3 minuty... choć i o to jest ciężko bez inwestycji w pełną bezkolizyjność.
Pamiętaj też, że do tramwaju trzeba dojść, a to oznacza, że niejednokrotnie na starcie samochód jest 10-15 minut szybszy.
Druga sprawa, że jeśli ktoś jednak mieszka w pobliżu linii tramwajowej i nie ma zapewnionego miejsca do zaparkowania w pobliżu miejsca pracy/uczelni (czyli parkuje w strefie parkowania), to jednak wybierze tramwaj.
Zdecydowane przyspieszenie linii tramwajowych by było wtedy, gdyby linie tramwajowe jechały tylko na wprost (tak jest w wielu miejscach w Warszawie).
W ten sposób nie dość, że jest szybciej, to też może istnieć mniej linii tramwajowych, za to częściej kursujących
Natomiast zmiana jakościowa - taka, jak PST - sprawia, że w samochodach jednak pojawią się pomysły, że jednak tym bezkolizyjnym tramwajem jest szybciej.
Wszelkie pomysły ograniczania ruchu samochodowego są krótkowzroczne. Dopiero zmiany jakościowe sprawiają, że ludzie zmieniają przyzwyczajenia, bo im się to po prostu opłaca, przede wszystkim ze względu na realnym skróceniu czasu dojazdu.
ul. Głogowska od pętli górczyńskiej koło dworca kolejowego do Dworca Zachodniego.
ul. Bukowska - do lotniska Ławica
ul. Grunwaldzka - do stacji Poznań Junikowo i dalej już na powierzchni do Plewisk
tramwaj do Naramowic - podobnie
Szkoda, że linia do Franowa wyjażdża spod ziemi w pobliżu IKEI oraz M1 - tam tramwaj powinien nadal prowadzić pod ziemią.
W drugą stronę ta sama linia nadal powinna prowadzić pod ziemią i na powierzchnię dopiero wyjeżdżać przed Mostem Świętego Rocha (w tym miejscu nie ma sensu drążyć tunelu pod Wartą).