Żołnierze sowieccy przetrzymywali Polkę, w jej obronie stanęli polscy żołnierze, kolejarze, podróżni i policjant. Wywiązała się strzelanina, w wyniku której zginęło trzech czerwonoarmistów. Po szybkim i pokazowym procesie trzech żołnierzy skazano na śmierć, pozostałych uczestników na karę więzienia.Jako pierwszy historią zajął się poznański dziennikarz Krzysztof Kaźmierczak.
- To jest historia, która powinna być znana wielu osobom – mówi.Pierwszy artykuł jeszcze w „Gazecie Poznańskiej” o potyczce na dworcu w Lesznie Kaźmierczak napisał w 2004 roku. Potem przez szereg lat badał jej okoliczności. Zdaniem dziennikarza jest to historia niecodzienna i wyjątkowa w skali całej Polski. Takich regularnych potyczek wojska polskiego z armią radziecką w okresie powojennym nie było.- Stąd ta wyjątkowość tragicznych wydarzeń na leszczyńskim dworcu – dodaje dziennikarz.
Skazani żołnierze 86. Pułku Artylerii Przeciwlotniczej zostali zrehabilitowani dopiero w 1989 roku. Na budynku dworca PKP w Lesznie od czterech lat wisi tablica upamiętniająca te wydarzenia.