Do ubiegłego roku mówiono, że w ożywieniu bulwaru przeszkadza unijna karencja, która nie pozwalała na prowadzenie tam działalności gospodarczej. Nadchodzące lato miało być przełomowe. Prezydent Józef Nowicki zapowiadał, że staną tam estetyczne, przenośne pawilony w których chętni będą mogli otwierać kawiarnie, restauracje i małe punkty gastronomiczne. Okazało się jednak, że pomysł musiał zostać mocno okrojony.
Według społeczników i kilku radnych koncepcja, którą na zlecenie miasta przygotował architekt Krzysztof Borowski, ten sam, który jest autorem koncepcji konińskiego bulwaru, powinna trafić do kosza mimo , że wydano na nią prawie 20 tys. złotych. Teraz miasto zwróci się do lokalnych architektów żeby na podstawie koncepcji wykonali projekt zagospodarowania bulwaru. Urzędnicy szacują, że kosztować to będzie 50 tys. złotych.
Adaptacja budynku CIM-u, przygotowanie ogródków i postawienie całorocznego kontenera ma pochłonąć 250 tys. złotych. Czy uda się do lata ? Wiele wskazuje na to, że będzie trudno. Co ostatecznie pojawi się na bulwarze? Sprawdzała Iwona Krzyżak.