Wśród napastników był były mąż kobiety - obywatel Belgi. Byli małżonkowie procesują się o prawo do opieki nad dwójką małych dzieci.
Dzieci pani Anny zostały wciągnięte do samochodu.- Krzyczałam jak opętana, zaczęli się zbiegać sąsiedzi, a także mój ojciec, który rzucił się do samochodu, otworzył drzwi od strony pasażera, usiłował wyjąć kluczyki ze stacyjki - relacjonuje. W zamieszaniu samochód uderzył w płot przy domu sąsiadów pani Anny. Napastnicy nie mogli nim uciekać dalej z dziećmi. Pani Annie pomogli sąsiedzi. Jej dzieci uciekły do domu.
- Na miejsce natychmiast przyjechały patrole. Patrole zatrzymali do wyjaśnienia czterech mężczyzn. Są to obywatele Belgii - mówi Andrzej Borowiak, rzecznik poznańskiej policji.
Jeszcze nie wiadomo, czy i jakie zarzuty będą postawione napastnikom. Pod koniec kwietnia poznański sąd zdecyduje, który z rodziców będzie opiekował się dziećmi. Nie wiadomo, czy próba porwania dzieci przez ojca wpływanie na tę decyzję.
Więcej o polsko-belgijskim sporze o dzieci - tutaj.
Jacek Butlewski/pś/szym
słuchałem kiedyś audycji w RM o tej sprawie, Belgowie jak Niemcy, traktują swoje prawo jako naprawo, mają gdzieś dobro dziecka i racje z reguły polskiej matki,
ogólnie zachowują się jak egoiści, cwaniaki i jak w tym wypadku chamy.
(którego synek zostanie sprzedany za granicę ...) ,to JA zamilczę oddając głos BABOM .