Władze Śmigla prowadzą kampanię na rzecz ekologicznego i ekonomicznego palenia zwłaszcza w starych piecach. Do mieszkańców tego miasta trafiła ulotka - instrukcja takiego palenia. Mało tego; samorząd na miejskim targowisku przygotował pokaz właściwego palenia w piecach, który miał udowodnić, że po zmianie sposobu palenia z kominów nie będzie wydobywać się gęsty, uciążliwy i szkodliwy dym. A na dodatek będzie więcej ciepła. Instruktaż prowadził Wojciech Trekker z portalu czysteogrzewanie.pl
Więcej w materiale dźwiękowym Jacka Marciniaka.
1. Czy w każdym przypadku można zmienić technikę palenia z dolnej na górną? Odpowiedź brzmi NIE!!! I to w przeważającej większości NIE!!!
2. Nawet jeżeli dysponujemy piecem, w którym możliwe jest rozpalanie górne - o wszystkim decyduje KOMIN!!! W takich "pseudopokazach" jak w Śmiglu tego nie zobaczymy, ale każdy, kto chciałby zastosować w domu nową technikę szybko się zorientuje, że o ile dotąd wzywał kominiarza raz na kwartał - teraz będzie musiał robić to raz na dwa tygodnie. Dlaczego? Bo nie jest prawdą, że "górne rozpalanie" powoduje efektywniejsze spalanie się różnych miazmatów! One dalej się wydzielają, tyle że zostają w kominie i zapychają go błyskawicznie. Do tego nie są jak "zwykłe sadze", z którymi bez problemu radzą sobie kominiarskie kule i szczotki - są o wiele bardziej kleiste i brak częstego i regularnego czyszczenia może doprowadzić do całkowitego zapchania komina. Dzieje się tak dlatego, że cały proces "odgórnego spalania" odbywa się w niższych temperaturach i komin nie rozgrzewa się odpowiednio. Istotą zaś bezpiecznego palenia jest DOBRZE ROZGRZANY KOMIN!!!
3. Z punktu drugiego wynika, że widoczki czystego i brudnego dymu z komina to kolejna ściema, której na pokaziku nikt nie weryfikuje. Nie oznacza to oczywiście, że w ogóle nie można przejść na "górne spalanie". Trzeba jednak ROZPOCZĄĆ OD CAŁKOWITEJ ZMIANY PRZEWODÓW KOMINOWYCH - o czym jakoś nie było mowy na pseudopokazie...
4. Reasumując: cały ten pokazik jest jak reklama gadżetu, który wpinamy w samochodową zapalniczkę i zużycie paliwa spada o jedną trzecią (wystarczy wpiąć cztery takie gadżety, a auto zacznie produkować paliwo...)
5. Te uwagi dotyczą także samorządowych programów wymiany pieców... Wszyscy mówimy: HURRA!!! I nikomu nie przyjdzie do głowy, że jednym z naistotniejszych elementów systemu spalania jest komin... I potem dochodzi do zaczadzeń itd...
PS. W tej całej zabawie jest jeszcze jeden szkopuł... Dotyczy palenia w czasie mrozów... W przypadku "dolnego spalania" jesteśmy w stanie utrzymywać temperaturę przez dłuższy czas nie dopuszczając do zamarznięcia wody w naczyniu wyrównawczym - nie mówiąc o kaloryferach. W przypadku "górnego" - każdorazowo musimy wygasić piec, bo dołożyć do niego od dołu się nie da...
Ot... i po nowej "technice"...