Po co zmuszać swój organizm do przekraczania granic?
Wspinają się na ośmiotysięczniki, biegają maratony, pływają w lodowatej wodzie. Według ostatnich badań, opublikowanych kilka dni temu, wynika, że co trzeci Polak szukał wrażeń w sportach ekstremalnych - połowa już ich spróbowała a 20 procent chciałoby spróbować. Co skłania do podejmowania tego typu wyzwań? Po co mierzyć się z własnymi słabościami? I gdzie jest granica ludzkich możliwości?
29-letni kaliszanin, Bartek Czarciński postanowił opłynąć samotnie ziemię, własnoręcznie skonstruowaną łodzią, bez zawijania do portów. Dokładnie tak, jak ponad 30 lat temu Henryk Jaskuła na "Darze Przemyśla". Młody kapitan twierdzi, że nie zależy mu na pobiciu żadnego rekordu. Chce spełnić marzenie i dlatego zdecydował się na rejs "Perłą". Niestety Bartek wraca dziś do Świnoujścia, po tym jak uszkodził maszt po zderzeniu z innym statkiem. Po naprawieniu masztu wraca na trasę.
Czy samotny rejs dookoła świata to tylko realizacja marzeń? Z roku na rok przybywa Polaków, którzy chcą poczuć adrenalinę, którzy decydują się na ryzykowne przeżycia. Wśród najczęściej spotykanych w Polsce znalazły się: skok ze spadochronem lub na bungee, lot paralotnią czy motolotnią. I oczywiście maratony, zarówno w mieście jak i te z dodatkowymi "atrakcjami”.
Wiele osób mówi, że po dużym wysiłku czuje ogromną siłę i że sporty ekstremalne pozwalają sprawdzić swoje możliwości - czują, że żyją. Coraz więcej ludzi w Polsce chce przeżyć chociaż raz coś ekstremalnego - jakąś przygodę, która sprawi, że się sprawdzimy - skok na bungee, kąpiel w lodowatej wodzie, skok ze spadochronu. Bardzo dużo ludzi, zwłaszcza młodych uprawia sporty ekstremalne takich jak bieg rzeźnika czyli kilkunastogodzinny bieg z przeszkodami.
Sporty ekstremalne zyskują coraz więcej zwolenników. Dostarczają rozrywki, silnych emocji i pozwalają sprawdzić swoje możliwości - nie tylko fizyczne. Pomimo podwyższonego ryzyka kontuzji, wiernych fanów adrenaliny przybywa z roku na rok.
Co skłania do podejmowania tego typu ryzykownych wyzwań? Jakich sportów ekstremalnych Państwo spróbowali albo chcieliby spróbować? Co to daje? Dlaczego po pracy zamiast odpocząć, wolimy się czasem zmęczyć?
Danuta Synkiewicz/Sebastian Kierzek/as/szym
wymagających ponadnormatywnego wysiłku ,to odbieram to jako igranie ze swoim zdrowiem a też
premią lub podwyżką albo awansem w pracy zarobkowej .
Tak więc każdą istotę która np ostatnio brała udział w zawodach ekstremalnych organizowanych przez
miejscowych zwolenników ,odbieram jako kogoś lub coś co nie kala się ZAWODOWO PRACĄ FIZYCZNĄ!
Po drugie !.Jeśli są samobójcy albo dziwacy to poza nimi są naśladowcy w znacznie większej grupie .
Niestety naśladowcy to zmora wszystkich czasów i sam byłem świadkiem jak to ktoś widział ,inny powtórzył
relacje a jeszcze inny-a że należy pobić te specjalność !
Finalnym i w najlepszym przypadku to LEDWO LEDWO STARCZYŁO SIŁ BY np DOPŁYNĄĆ do CELU !