- Dziś okazało się, że wirus zaatakował kolejne osoby - tym razem spośród personelu. Pięć pielęgniarek jest na zwolnieniu lekarskim oraz rejestratorka i salowa. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Kwarantanna daje pozytywne rezultaty jesteśmy dobrej myśli - mówi rzecznik szpitala Stanisław Rusek.
Wirus świńskiej grypy wykryto u siedmiorga pacjentów. Dwóch od razu mogło opuścić placówkę. Pozostali kontynuują leczenie urologiczne.
Na zamkniętej części oddziału jest 25 łóżek. We wtorek zapadnie decyzja, czy pacjenci dalej będą tam izolowani. Normalnie działa druga część oddziału z 27 miejscami. Wirus świńskiej grypy przenosi się drogą kropelkową. Nie wiadomo, skąd pojawił się w szpitalu.