Niestety ostatnio takie przypadki są nagminne. W ciągu ostatnich niecałych 30 miesięcy, to było moje czwarte oślepienie laserem
- mówi Marcin Berlik.
W tym roku na leszczyńskim lotnisku jest to już drugie takie zdarzenie. W przypadku naszego lotniska są to sytuacje szczególnie bardzo niebezpieczne. Na naszym lotnisku dużo ludzi uczy się dopiero latać. Jeżeli lecą samodzielnie i jest to dopiero początek ich lotniczej kariery, kiedy nie mają jeszcze dużego doświadczenia, to takie zdarzenie może spowodować bezpośrednio wypadek
- mówi Michał Graczyk, prezes spółki "Lotnisko Leszno".
Zdaniem Marcina Berlika było to działanie celowe, z premedytacją, ponieważ nieustalony jeszcze sprawca nękał pilotów wiązką lasera przez kilkadziesiąt minut. Sprawą zajęła się leszczyńska policja.