Nie może też rozstać się z firmą bo ta żąda podpisu nieboszczyka.
Według rzecznika praw konsumentów mamy do czynienia z ewidentnym oszustwem, ale nie ma sensu kierować doniesienia na policję. W powiecie konińskim żadna z tego rodzaju sprawa nie znalazła szczęśliwego finału. Ani jeden z nieuczciwych akwizytorów nie odpowiedział za swoje oszustwa. Okazuje się, że to podwykonawcy firm energetycznych, a umowy między nimi a przedsiębiorstwami są tak sprytnie skonstruowane, że w rezultacie znalezienie winnego graniczy z cudem.
Jedyną nadzieją Pana Stanisława jest teraz Urząd Regulacji Energetyki. To instytucja, która sprawuje nadzór nad firmami energetycznymi. Dokumenty mieszkańca Sompolna zostały już tam przesłane. URE może nałożyć na przedsiębiorstwo karę finansową.