Chodzi o zaproszenia na uroczystości w rocznicę Zbrodni Katyńskiej, które wysłali pracownicy gabinetu marszałka Marka Woźniaka. Do zaproszenia dołączona jest treść uchwały Sejmu z 2007 roku, która dzień 13 kwietnia ustanawia dniem pamięci o pomordowanych w Katyniu. Pod uchwałą jest podpis prezydenta Bronisława Komorowskiego - ówczesnego marszałka Sejmu. Według radnego to agitacja wyborcza, która na terenie urzędu jest zabroniona.
Radny Wróblewski złożył interpelację w tej sprawie. Według radnego zaproszenie sprawa mylne wrażenie, ze autorem uchwały jest Bronisław Komorowski, a w rzeczywistości byli nim wszyscy posłowie ówczesnej kadencji Sejmu, bo uchwała została przyjęta przez aklamację, a marszałek Komorowski złożył pod nią urzędowy podpis.
Podobnie uważa prawnik Adam Jaskulski. - To jest uchwała całego Sejmu, a nie konkretnej osoby, jaką jest Bronisław Komorowski - komentuje.
Pracownicy biura marszałka odpierają te zarzuty/. W e-mailu przesłanym do redakcji piszą: "Pomysłodawcą dodatku do zaproszenia był Prezes Stowarzyszenia "Katyń" Tadeusz Patecki". Zarzuty radnego w sprawie zaangażowania urzędu w kampanię wyborczą prezydenta są nieuprawnione".
Radny Wróblewski nadal jednak uważa, że jest to mało eleganckie i niezgodne z prawem. - Niezależnie od tego kto jest inicjatorem, odpowiedzialny ostatecznie jest marszałek Marek Woźniak, polityk Platformy Obywatelskiej, z której wywodzi się prezydent Komorowski - mówi.
- Trudno jest jednak oddzielić to,co robi prezydent Komorowski od tego co robi kandydat Komorowski - mówi Mecenas Jaskulski. Marszałek Woźniak nie skomentował sprawy, do końca tygodnia jest na urlopie.