Kaloryfery w szpitalu już są ciepłe, pacjenci nie muszą korzystać z dodatkowych koców.
- Około południa zostało włączone ogrzewanie w szpitalu. Było ono wtedy włączone mniej więcej na 50 procent całej mocy, ale całkowita awaria została usunięta o godzinie 13:00. Pół godziny później przywrócono pełną moc ogrzewania. Po jednym kryzysowym dniu w naszym szpitalu, gdzie pacjenci odczuwali nie tylko swoje cierpienia, ale też dodatkowy dyskomfort z powodu obniżonej temperatury, wszystko szczęśliwie wróciło już teraz do normy - mówi rzecznik placówki Stanisław Rusek.
Awarię ogrzewania wykryto w poniedziałek wieczorem. Pracownikom szpitala nie udało się znaleźć miejsca wycieku ciepłej wody. Dopiero firma zewnętrzna z termokamerami znalazła miejsce awarii między budynkiem szpitala a kotłownią.
W placówce leczy się w tej chwili kilkuset pacjentów.