Czterometrowa boja autorstwa dwojga artystów z Berlina, zasilana panelem słonecznym, stanęła dziś między innymi przy Rynku Wildeckim.
- To ważne miejsce na mapie wydarzeń sprzed 61 lat - mówi Michalina Szulc z Baraku Kultury. - Właśnie tutaj tędy przechodził pochód robotników. Oni się tutaj rozdzielili i szukali wsparcia wśród swoich znajomych z innych zakładów. Zwłaszcza osoby starsze do nas podchodzą, pytają co to jest, dzielą się swoimi wspomnieniami. - To jest ruchoma boja. To jest rzeźba, która jest mobilna i jest to narzędzie. Zaznacza miejsca, które są ważne dla śpiącej historii. Objechała już Berlin. Była w Szwajcarii. Była w różnych miejscach - mówi współtwórca instalacji Marek Pisarsky.
Współtwórca instalacji Marek Pisarsky dodaje, że boja z ledowym wyświetlaczem będzie wędrować po Poznaniu także jutro. Ponownie stanie w okolicy Rynku Wildeckiego, przed budynkiem ZUS, gdzie 61 lat temu działały zagłuszarki i przed poznańskim Zamkiem, w sąsiedztwie Placu Adama Mickiewicza, wtedy Stalina, gdzie zebrały się tysiące protestujących robotników.
Barak Kultury w związku z 61 rocznicą Poznańskiego Czerwca przygotował jeszcze jeden projekt. W środę 28 czerwca będzie można zobaczyć uliczny happening taneczny "Podnieść rękę przeciw władzy". Artyści podczas tańca pokażą, jako może wyglądać współczesny bunt.