Działalność w polskim podziemiu tak dużej liczby osób pochodzenia niemieckiego była dla nazistów wielkim zaskoczeniem. Dlatego aresztowanych konspiratorów osądzono i skazano w pokazowym procesie.
Niemcy dokonali tej masowej egzekucji na kilka dni przed wyzwoleniem Kalisza - przypomina prezydent Kalisza Krystian Kinastowski.
Rzeczywiście Niemcom się chyba bardzo spieszyło, podjęli taką decyzję, żeby w tak niehumanitarny sposób tutaj w tym lesie tych ludzi rozstrzelać.
Edward Prus, którego ojciec działał w Armii Krajowej dodaje, że to był bestialski mord.
Chociażby to, że wykonali go przed upływem 100 dni. A nawet w czasie działań wojennych wyroków nie wykonywano przed upływem 100 dni.
Dyrektorka Szkoły Podstawowej im. Armii Krajowej w Skarszewie Dorota Sobczak podkreśla, że do dziś pamięć mieszkańców o tej tragedii jest bardzo żywa.
Powstała też publikacja, w której młodzież zbierała wspomnienia jeszcze swoich dziadków, tych, którzy pamiętali bo pamięć w mieszkańcach jest nadal bardzo żywa tego wydarzenia. Jest to dla nas miejsce święte.
Ciała rozstrzelanych działaczy antyhitlerowskiego podziemia ekshumowano w kwietniu 1945 roku. Udało się ustalić tożsamość tylko 30 pomordowanych. Ciała niezidentyfikowanych osób złożono w wspólnej mogile na Cmentarzu Tynieckim. Tam także dziś złożono kwiaty i zapalono znicze.