Policjanci wystawili prawie cztery tysiąca mandatów.
- Zatrzymali do kontroli ponad 6 tysięcy kierowców - mówi Piotr Garstka z wielkopolskiej policji. - Codziennie na każdej zmianie 8-godzinnej wyjeżdżało do służby 450 policjantów, którzy kontrolowali pojazdy i sprawdzali bezpieczeństwo na drogach. Podczas tych trzech dni policjanci ujawnili prawie cztery tysiące wykroczeń dotyczących prędkości. Funkcjonariusze nałożyli również ponad 3800 mandatów karnych, związanych ze złamaniem bezpieczeństwa w ruchu lądowym.
Według policjantów, zbyt szybka jazda to ciągle główna przyczyna wypadków. W ten weekend na drogach Wielkopolski zginęła osoba. W sobotę rano w Ostrzeszowie 23-letni motocyklista uderzył w ciężarówkę. W bardzo ciężkim stanie został zabrany do szpitala, gdzie zmarł. W sumie przez cały weekend doszło do 27 wypadków. 29 osób zostało rannych.
8 godz. x 3 dni x 450 policjantów = 10.800 rob.godz.
licząc średnio 2 policjantów w radiowozie to mamy 450 : 2 = 225 radiowozów (radarów, radiostacji).
Zatrzymano do kontroli 6 tys. kierowców czyli mniej więcej 1 na godz. pracy patrolu. (225 radiowozów x 8 godz x 3 dni=5400)
Koszt pracy radiowozu 500 zł/h (skoro ASO liczy 160 zł/h) a w radiowozie mamy 2 policjantów, (specjalne emerytury, urlop, szkolenia, mundurowe, koszty łączności, komend, komisariatów) to koszt akcji (225 radiowozów x 500 zł/h x 8 godz.x 3 dni)= 2,7 mln zł
W tym czasie po kontrolowanych drogach przejechało średnio w zależności od drogi (krajowe 12 tys/24 h i wojewódzkie 4 tys/24 h)
500 aut/h i 166 aut/h , a ponieważ nie znamy rozmieszczenia patroli przyjmuję jakąś średnią 300 aut/ na godz i zakładam, że kontrole były w czasie większych natężeń (powroty) dlatego zakładam 400 aut/h. Stąd wynika że przed radiowozem (radarem) przemknęło
400aut/h x 8 godz x 3 dni) ok. 9,6 tys samochodów, a przed 225 radiowozami 2.16 mln samochodów (trochę dużo, chyba w Wielkopolsce nie mamy tyle samochodów ;)) )
W każdym bądź razie ta akcja kosztowała miliony, ale kilka złotych na przejeżdżający samochód.
Stąd pytanie czy warto takie akcje organizować?
Tym bardziej, że badania wskazują, że patrole radiowozów przyczyniają się do obniżenia bezpieczeństwa na drogach (zakłócenie płynności, podniesienie poziomu zdenerwowania u kierowców, nagłe manewry (hamowania, przyspieszania)).
Z tych pobieżnych obliczeń, szacunków wynika, że za koszt akcji byłoby wyremontowanych kilka kilometrów dróg gminnych.
Wynika, że nadmierną prędkość miało 3800 pojazdów (do, 2, 16 mln) czyli jakieś 2 promile do przejeżdżających a 63% do kontrolowanych.
i te dane budzą zdziwienie i rodzą
pytanie o sens organizowania takich akcji.
Czy nie lepiej całe środki finansowe skupić na budowie i remontowaniu dróg?
Czy nie taniej zastępować radiowozy i policjantów urządzeniami automatycznymi?
Skoro taki duży procent przekracza prędkość to coś sensownego musi być na rzeczy ,
np. niska wartość średniej prędkości podróżnej, źle zaprojektowane, wyprofilowane, wykonane drogi (casus 50 czy 70 na autostradowej obwodnicy Poznania).
np polityka centralna , gdzie dano 500+ na samochody zanim
wybudowano drogi
np. zła organizacja ruchu (nieuzasadnione ograniczenia, łuki, zjazdy, przejścia np do nieeksploatowanych przystanków PKS)