Dostał 500 zł mandatu za stworzenie zagrożenia w ruchu drogowym. O niebezpiecznie jadącym autobusie poinformował świadek - mówi rzecznik wągrowieckiej policji sierż. sztabowy Dominik Zieliński.
Kierowca, który jechał za autobusem i później go zatrzymał, powiedział policji, że pojazd brał zakręty z prędkością 90 km na godzinę. Dzieci, które jechały tym autobusem po zatrzymaniu były zapłakane i przerażone. Nie chciały już dalej jechać tym autobusem do szkoły. Kierowca autobusu przyznał się, że jechał zbyt szybko.
Kierowca autobusu tłumaczył, że chciał nadrobić czas, bo po drodze ominął jeden przystanek z dziećmi i musiał się po nie cofnąć. Według policji - był trzeźwy i 500 złotowy mandat przyjął.