Pierwsi poznaniacy już przychodzą do kościoła specjalnie po to, żeby zobaczyć żłóbek jeszcze przed świętami. Niektórzy robią sobie zdjęcia. W tym roku wygląda trochę tak, jakby był zapakowany w brązowy papier.
- Chcieliśmy w tym roku duży nacisk położyć na pustynię, na jednolitość tego stylu, stąd taki kolor - troszkę ziemi, troszkę pustyni. Jest około 400 figur, bardzo dużo, jak ktoś podejdzie, to nie uwierzy, chociaż żłóbek jest gigantyczny. Żeby zobaczyć ogrom tego żłóbka, to najlepiej rozpocząć od liczenia baranów. Byle tylko nie zasnąć - mówi franciszkanin ojciec Leonard Bielecki.
Oficjalnie żłóbek w pełnej okazałości będzie można zobaczyć w czasie pasterki. Ojciec Leonard radzi, że najlepiej oglądać go ze środka kościoła. Tradycje budowy żłóbków w świątyniach swoje początki wiążą ze świętym Franciszkiem z Asyżu.
Poznański żłóbek jest jednym z największych w Europie.