To miejsce wśród łąk, pól i lasów na dużej działce położonej z dala od domów.
- Każdy pochówek jest dostosowany do wymagań właściciela, jest tylko jedno obostrzenie - na cmentarzu nie można umieszczać symboli religijnych - zaznacza szef cmentarza Roman Grzybkowski.
Według prawa padłe zwierzęta trzeba oddać do utylizacji. Jednak niewiele osób dostosowuje się do nich. Wynika z tego, że restrykcyjne przepisy sanitarne sobie, a życie sobie. Powiatowy Inspektorat Weterynaryjny w Koninie nie prowadził w ostatnim czasie tego rodzaju spraw i chociaż wszyscy wiedzą, że właściciele czworonogów z Konina najczęściej zakopują martwe zwierzęta na swoich działkach, w ogródkach lub nad Wartą - nikt wobec nich nie wyciąga żadnych konsekwencji. To przepisy, których prawie nikt nie respektuje. Za nieprzestrzeganie ich grozi grzywna w wysokości 500 złotych.
Więcej o zwierzęcym cmentarzu w materiale Iwony Krzyżak.