- Marzymy o zwycięstwie. Pokazaliśmy, przede wszystkim na Bułgarskiej, że potrafimy wygrywać z potentatami. Wygraliśmy spotkania w tej grupie u siebie i liczymy na zwycięstwo. Oczywiście wiemy z kim gramy i że musimy się liczyć z rywalem - powiedział Krzysztof Kotorowski, bramkarz Lecha.
Wygrana w meczu z Juventusem Turyn da piłkarzom poznańskiego Lecha gwarancję awansu do 1/16 finału Ligi Europejskiej. Ewentualny remis w zależności od wyniku innego meczu tej grupy Manchesteru City z FC Salzburg - też może wystarczyć. Nic więc dziwnego, że w obozie Lecha panuje pełna mobilizacja i świadomość znaczenia potyczki z Juventusem.
- Jest to bardzo ważny mecz nie tylko dla całego Poznania, ale także dla całej polskiej piłki. Jeżeli w Turynie strzeliliśmy trzy bramki, to jesteśmy w stanie także u nas coś strzelić - mówi Sławomir Peszko.
W samo południe piłkarze Juventusu Turyn, rywale Lecha w Lidze Europejskiej, wylądowali na poznańskim lotnisku Ławica. Na przylot włoskiego zespołu czekało ok. 20 polskich kibiców "Juve". Piłkarze "Starej Damy" przemknęli z terminalu do autokaru w ekspresowym tempie. Nie udzielali wywiadów, a tylko nielicznym fanom udało się zdobyć autograf czy zrobić wspólne zdjęcie.
Włosi prosto z lotniska udali się do hotelu Sheraton, gdzie spędzą najbliższe godziny. Na godz. 18 mają zaplanowany trening na głównej płycie Stadionu Miejskiego. B
Biletów nie ma już od czwartku, a na trybunach zasiądzie komplet, czyli ok. 40 tysięcy, widzów. Mistrzowi Polski remis (niższy niż 3:3) powinien zapewnić awans do kolejnej rundy Ligi Europejskiej. Początek gry w środę o godzinie 21.05, a na antenie Radia Merkury specjalne studio i transmisja już od 20.45.