NA ANTENIE: QUIET MOVES (2023)/KATIE MELUA
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Wieniawski - Pritchin i Tarara

Publikacja: 20.10.2011 g.21:05  Aktualizacja: 20.10.2011 g.23:39
Poznań
Kolejna dwójka skrzypków zagrała w finałowym IV etapie Konkursu Wieniawskiego. Za nami muzyczny pojedynek Rosja - Niemcy.
hw-wieniawski-plakat-z_bliska - Kamil Król
/ Fot. Kamil Król

Aylen Pritchin i Stefan Tarara to para finalistów, która zaprezentowała się drugiego dnia finałowych przesłuchań Konkursu Wieniawskiego.

Koncertem D-dur Piotra Czajkowskiego rozpoczął wieczór Rosjanin Aylen Pritchin. Po wspaniałym III etapie, finałowy występ był wyjątkowo blady. Pritchin zagubił gdzieś dar przykuwania uwagi, dźwięk zatracił nieco szlachetną barwę, zbyt często zdarzały się potknięcia — część pierwsza nie wypadła najlepiej. W wolnej drugiej części dźwięk odzyskał dawny blask, popłynęła też pięknie śpiewna fraza. Szkoda tylko, że orkiestra akompaniowała nieco topornie, bez pomysłu. Część trzecia już jakby swobodniejsza, ilość usterek znacznie mniejsza, choć w sam koniec Koncertu wkradły się niepotrzebne nerwowość i pośpiech.

I Koncert fis-moll Henryka Wieniawskiego zagrał w pierwszej części wieczoru Niemiec Stefan Tarara. Po znakomitym początku dalej było niestety coraz gorzej. Ogromne trudności warsztatowe przerosły możliwości techniczne Tarary. W drugiej części irytowało nieco stała i zbyt intensywna wibracja dźwięku, brzmiąca dość manierycznie, a przez to niepozwalająca skupić się na narracji utworu. Niezły charakter zyskała trzecia część Koncertu (zagrana bardzo ładnym dźwiękiem), choć może zabrakło w niej nieco polskiego animuszu.

Po raz drugi zabrzmiał I Koncert skrzypcowy patrona Konkursu po przerwie. Aylen Pritchin, podobnie jak jego poprzednik, nie ustrzegł się problemów technicznych, wykonując tę karkołomną partię, ale poradził sobie z nią znacznie lepiej niż Tarara. Wyśmienita muzycznie była druga część, może odrobinę za mało mistyczna, za to młodzieńczo romantyczna i zagrana śliczną, ciemną, wręcz altówkową barwą. Płynną, a jednocześnie odrobinę rubaszną frazą zagrał Pritchin część trzecią. Niestety do końca nie wystarczyło już kondycji — finał koncertu zdominowały kłopoty czysto warsztatowe.

Koncert d-moll Jeana Sibeliusa zdecydował się wykonać Stefan Tarara. Pierwsza część utworu zabrzmiała niezwykle nastrojowo. Trudno uniknąć porównań, gdy ta sama kompozycja zabrzmiała zaledwie dzień wcześniej w tak znakomitym wykonaniu Soyoung Yoon. Choć nie udało się Tararze wywołać podobnie ognistych emocji, pierwsza część wypadła interesująco. Zdarzały się wprawdzie drobne problemy, ale warto podkreślić, że nawet w sytuacjach, gdy nerwy brały górę i brakowało synchronizacji między solistą a orkiestrą, Stefan Tarara skwapliwie starał się powracać do wspólnej pulsacji. W drugiej części nastąpił dość wyraźny spadek formy, który szczególnie dotkliwie dał się odczuć w mało muzykalnie zagranej części trzeciej.

Orkiestra Filharmonii Poznańskiej pod dyrekcją Marka Pijarowskiego, po nie do końca udanej prezentacji pierwszego dnia przesłuchań IV etapu, zabrzmiała lepiej i znacznie sprawniej podejmowała dialog z solistami.

W ostatnim dniu przesłuchań wystąpią: Miki Kobayashi (Japonia) i Erzhan Kulibaev (Kazachstan). Po koncercie, około godziny 23:00 ogłoszone zostaną wyniki XIV Międzynarodowego Konkursu Skrzypcowego im. Henryka Wieniawskiego.

http://radiopoznan.fm/n/
KOMENTARZE 0