NA ANTENIE: KASHMIR/LED ZEPPELIN
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
 

Patti Smith, "Rok małpy" [RECENZJA]

Publikacja: 14.07.2020 g.07:25  Aktualizacja: 14.07.2020 g.03:28
Świat
Recenzja Marii Ratajczak.
rok małpy patti smith - Okładka
Fot. Okładka

Rok 2016 był w chińskim kalendarzu rokiem Ognistej Małpy, czyli Małpy w żywiole Ognia, bo latom w tej tradycji nie tylko przypisuje się konkretne zwierzęta, ale i żywioły. Żywiołem samej Małpy jest natomiast Metal. Metal jest Yang i Ogień jest Yang, a więc powinny one przez cały rok pozostawać w złych relacjach. Wróżyć to miało mieszkańcom Ziemi rok pełen kłopotów, niesprzyjających zdarzeń i okoliczności. Jednocześnie Małpa uwielbia się popisywać, wciąż improwizuje, by ściągnąć na siebie uwagę. Nie daje wytchnienia ludziom, którym przez kolejne tygodnie i miesiące roku przychodzi obserwować jej nieprzewidywalne poczynania. Rok Małpy to też rok podróży i kreatywności, rok w którym przychodzi czas, by w pojedynkę pędzić do przodu i działać.

Patti Smith w swojej najnowszej książce, wydanej w Polsce nakładem wydawnictwa Czarne, snuje opowieść o sobie i świecie w roku 2016. Rok Ognistej Małpy dla artystki to czas konfrontacji ze śmiercią i starością, dramatycznych wydarzeń politycznych i samotnych podróży. Każdemu fragmentowi namacalnej rzeczywistości towarzyszy w książce szereg skojarzeń, sennych marzeń i wspomnień. Artystka szuka powiązań w świecie, między zdarzeniami i ludźmi, wciąż w swojej opowieści balansując pomiędzy strzępkiem jawy a kolejnym snem. Poszukiwanie granicy między jawą a rzeczywistością Roku Małpy wydaje się bezcelowe. Tu sen, wspomnienie, wyobrażenie mają równe prawa istnienia, jak fakty, przedmioty i drobiazgi z przeszłości i teraźniejszości. Senne opowieści zdają się łączyć z namacalnym tu i teraz, tylko dzięki wymienianymi nazwami miast i hoteli, drobiazgowymi opisami posiłków w barach i kawiarniach i fotografiom, ilustrującym książkę, które potwierdzają, że przedmioty i miejsca, rzeczywiście gdzieś i kiedyś istniały.

Sama lektura książki może stać się bliższa swobodnemu chwytaniu myśli i słów, niż rzetelnemu studiowaniu kolejnych stron. Pojedyncze zdania i wyrazy, które przyciągną naszą uwagę i zaprzątają myśli przez kolejne akapity, budzą własne ciągi skojarzeń, wspomnień i obrazów, odciągając na parę chwil od tego, co zapisane w książce. Rok Małpy można więc czytać, wybierające z potoku skojarzeń, opowieści i wspomnień te interesujące i porywające nas myśli i oddawać się im, wracając i oddalając się od słów zapisanych na papierze, zupełnie jak w ciągłej drzemce, w którą zapada autorka-bohaterka.

Patti Smith w Roku Małpy inspiruje i pociąga swoją osobowością i darem łączenia w jedno sztuki, sennego marzenia, wyobrażenia i empirycznej rzeczywistości. Ta niewielka książka jest dziennikiem snów, również tych śnionych na jawie, pamiętnikiem, w którym zachowuje się pamięć o ludziach i emocjach, a i wiele ma z tomiku poezji, melancholijnej rockowej ballady i malarskiego płótna, chłonącego nadmiar obrazów, niemożliwych do zapisania w pamięci.

Maria Ratajczak

https://radiopoznan.fm/n/H4OoH0
KOMENTARZE 0