NA ANTENIE: ESPRESSO (2024)/SABRINA CARPENTER
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Uduchowiony Marc Broussard - recenzja Ryszarda Glogera

Publikacja: 21.02.2025 g.13:01  Aktualizacja: 21.02.2025 g.09:33 Ryszard Gloger
Poznań
Czasem sama barwa głosu wykonawcy, przykuwa uwagę na tyle, że chcemy poznać jego nazwisko. Gdy na dodatek podziwiamy jak sugestywnie śpiewa i porusza się w kręgu dobrej, wartościowej muzyki, chcemy posłuchać więcej nagrań takiego artysty.
Marc Broussard „Time Is A Thief” - okładka płyty
Fot. okładka płyty

W przypadku Marca Broussarda coś podobnego stało się kilkanaście lat temu. Jego głos był oczywiście tym pierwszym błyskiem i wrażeniem, które warto było rozpoznać. Chciałem lepiej rozpoznać tak nieprzeciętnego wokalistę. W 2014 roku Marc Broussard nagrał jedną z najciekawszych płyt, jakie można było wyselekcjonować z ogromnej oferty premier w tamtym roku. Album nosił tytuł „A Life Worth Living”. W tym przypadku Marc Broussard zaproponował własne kompozycje i mieszał gatunki muzyczne znane mu z własnego otoczenia. A w dodatku z płyty biła apoteoza życia, miłości i szczęścia ojca, bodaj trójki małych dzieci.

To artysta, który porusza się po bardzo trudnym terenie muzyki, gdzie mieszają się emocje rhythm and bluesa, bluesa i soulu. Marc Broussard wiele razy deklarował szacunek dla tradycji muzycznej i nagrał kilka płyt z cyklu S.O.S „Save Our Souls”. W 2023 roku powstał czwarty album z tej serii, tym razem z podtytułem „Blues For Your Soul”. Ten projekt muzyczny Marc Broussard zrealizował pod skrzydłami wydawnictwa utworzonego przez gitarzystę Joe Bonamassę. Na płycie wokalista sięgnął po wiele piosenek sprzed lat, na szczęście tych mniej znanych. W pięknym stylu Broussard przywrócił nam dźwięki muzyki, która jak się okazuje jest ponadczasowa.

Najnowsza płyta „Time Is A Thief” jest pierwszą od 8 lat z zupełnie premierowym, oryginalnym zestawem kompozycji. Tym razem wchodzimy na bardzo osobisty teren kreatywności Marca Broussarda. Na początek piosenka „Fire” sygnalizująca, że pojawia się klimat rhythm and bluesa, jak za najlepszych czasów, kiedy taką właśnie muzykę wykonywały gwiazdy wytwórni Atlantic, Tamla Motown czy Stax. W nagraniu słychać sekcję dętą i przestrzenne brzmienie.

W następnym nagraniu „Mood” dochodzi funkowy beat sekcji rytmicznej. Piosenka utrzymana jest w stylu przebojów Billa Withersa, podobnie jak kolejne nagranie „Cold Blooded”. Płyta prezentuje 10 kompozycji, większość stworzonych przez Marca Broussarda razem z cenionym gitarzystą Ericem Krasno. Ten ostatni jest także współproducentem całego krążka. Dwa ostatnie kawałki „The Way You Shine” i „Stay Still” są autorstwa tylko Erica Krasno.

Od początku do końca muzyka promieniuje nastrojem soulu. Muzycy nie próbują kopiować klasyków, lecz poczuć te szczególne wibracje, naznaczone niespiesznym, leniwym przebiegiem piosenek, z wyraźnymi liniami melodycznymi i chwytliwymi, ekspresyjnymi refrenami. Wszystkie te elementy prezentuje piosenka „Give You The World”. Tytułowa piosenka płyty to z kolei bardzo żywy utwór w szybszym tempie, trochę przypominający styl zespołu Earth, Wind And Fire. Jeśli ktoś pamięta taką orkiestrę. Druga część płyty jest utrzymana także na wysokim poziomie.

Nie potrafię przewidzieć czy młodsze pokolenie odbiorców doceni i polubi to klasyczne podejście do soulowej muzyki. Mnie ta czystość formalna i przejrzystość aranżacji w połączeniu ze wspaniałym śpiewem Marca Broussarda po prostu uwiodła. W otoczeniu współczesnej produkcji muzycznej, taka płyta zdecydowanie się wyróżnia dźwiękową świeżością i emocjonalnym wyrafinowaniem.

https://radiopoznan.fm/n/7j0otE