Oferta jest skierowana nie tylko do osób, które przekroczyły granicę 24.02 minionego roku, ale do wszystkich osób, które przyjechały z Ukrainy. Ideą akcji, jest, aby wspomóc uchodźców w poszukiwaniu pracy oraz zwiększyć ich wiedzę dotyczącą aktywizacji zawodowej. Dla wystawców udział w targach jest nieodpłatny. Więcej o tym m.in. na stronie poznańskiej Caritas.
Podpoznański Kórnik pomaga swojemu miastu partnerskiemu w Ukrainie - Humaniowi. Jak tłumaczy Łukasz Grzegorowski z Urzędu Miejskiego jest to pomoc konkretna, celowana w potrzeby miasta wynikające z roli, jaką ono odgrywa w czasie wojny.
Humań jest w tej chwili miejscem, do którego przyjechało bardzo wielu wewnętrznych uchodźców ukraińskich. Jest tam bardzo wiele osób starszych, osób z niepełnosprawnościami, także dzieci. Jest tam utworzony sierociniec dla uchodźców. Dlatego potrzeby są duże. Samorząd Kórnika przekazał 50 tys. złotych dla Humania. Zakupiliśmy za to środki opatrunkowe, higieniczne, odzież, też leki
- mówi.
Transport tych darów został połączony z transportem darów Europejskiego Stowarzyszenia Strzeleckiego z siedzibą w Hanowerze. Kórnickie Bractwo Kurkowe jest członkiem tej organizacji i pośredniczy w jej pomocy dla Humania. Dzięki stowarzyszeniu w transporcie znalazły się na przykład wózki inwalidzkie.
Polacy świadczą też fachową pomoc medyczną na Ukrainie. Polscy medycy pola walki uruchomili w Bachmucie punkt stałej pomocy medycznej. Zadaniem zespołu o nazwie "W międzyczasie" jest ustabilizowanie stanu rannego żołnierza oraz wywiezienie go poza rejon walk i przekazanie do szpitala polowego. Polscy medycy stale znajdują się pod rosyjskim ostrzałem, mimo to, udaje się im pomóc wielu Ukraińcom. Jak mówi szef grupy "W międzyczasie" Damian Duda, polskiemu zespołowi udało się uratować życie żołnierza, który ze względu na rany był już uznany za martwego. Polscy medycy z zespołu "W międzyczasie" pracują na Ukrainie od początku rosyjskiej inwazji. Do tej pory działali m.in. pod Chersoniem oraz w Donbasie. W tym momencie na Ukrainie pracuje jeden zespół medyków, w przygotowaniu jest wyjazd kolejnej grupy. W Bachmucie polscy paramedycy pracują z oddziałami szturmowymi. Dziennie pomagają nawet kilkudziesięciu rannym.