Najwięcej maseczek ochronnych wyprodukowali wiosną, kiedy wybuchła pandemia w Polsce. Wówczas szyli nawet 3 tysiące maseczek dziennie. - Teraz szyją nadal, bo wciąż maseczki są potrzebne - mówi rzecznik prasowy dyrektora ostrowskiego aresztu Michał Łuczkanin.
Materiały pozyskaliśmy od Związku Zawodowego Więzienników oraz od Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych w Kaliszu. Tam też zwracamy wyprodukowane maseczki do dalszego rozdysponowania. Jesteśmy przekonani, że w tych trudnych czasach każda wyprodukowana ilość środków ochrony osobistej ma znaczenie.
Maseczki uszyte w ostrowskim areszcie miały i mają wciąż bardzo dobrą jakość, trafiły do wielu miejsc, m.in. do ostrowskiego szpitala czy domów pomocy społecznej.