Swoją decyzję sąd tłumaczy tym, że publikacje o pedofilii mogą ponownie krzywdzić ofiary. Sam dziennikarz zapewnia, że do zakazu będzie się stosował, chociaż uważa postanowienie za "dość dziwne".
Nie zgadzam się z tym postanowieniem, złożę zażalenie. W mojej ocenie ten wyrok nakłada na mnie cenzurę tak naprawdę. W momencie, kiedy dowiem się o jakimś ważnym wydarzeniu, które uważam, że w interesie społecznym trzeba opublikować, to ja nie będę mógł tego zrobić.
Jak mówi Zielke, pismo to doprowadzi do procesu z Krzysztofem Sadowskim, podczas którego będzie mógł udowodnić winę muzyka. Sąd stosując zakaz, przychylił się do wniosku obrońcy jazzmana, który wnosił o zabezpieczenie klienta. Zielke zwraca też uwagę, że w swoim postanowieniu sąd nie nakazał usunięcia dotychczasowych publikacji, które wciąż będą dostępne w internecie.