Jakubiak: Sztab Trzaskowskiego powinien zapłacić Gazecie Wyborczej
Gazeta wydrukowała karty do zbierania podpisów dla kandydatów na prezydenta. Tyle tylko, że jedynym kandydatem potrzebującym podpisów był Rafał Trzaskowski.
Jeden z organizatorów manifestacji - lider wielkopolskiego KOD-u Sławomir Majdański uważa, że akcje tego typu akcje mają sens.
Przede wszystkim pokazujemy władzy, że nadal jesteśmy, że nadal czuwamy. Być może nie ma nas aż tylu, ilu protestowało w czasie łańcuchów światła. Niech władza wie, że my cały czas patrzymy na ręce. Chcemy pokazać, że oprócz tego, że zbieramy podpisy dla nowego kandydata - Rafała Trzaskowskiego - potrafimy zmobilizować się do innych akcji, tj. ten protest.
Manifestacja w związku z pandemią koronawirusa była przewidziana na 150 osób. Organizatorzy prosili o zachowanie 2-metrowego odstępu. Przypomniano preambułę Konstytucji. Sędzia Tuleya, którego przemówienie wypuszczono z taśmy, podziękował manifestantom. Powiedział, że sędziowie są takimi ludźmi, jak pozostali i nie należą do nadzwyczajnej kasty.
Przed protestem zbierano podpisy poparcia dla kandydatury Rafała Trzaskowskiego na prezydenta Polski.
Słowne starcie działaczy KOD-u i Koalicji Obywatelskiej z członkami i sympatykami Prawa i Sprawiedliwości w Lesznie. Przed miejscowym sądem opozycja zorganizowała manifestację w obronie sędziego Igora Tulei w ramach ogólnopolskiej akcji "150 miast x 150 osób". W manifestację wmieszało się około 30-40 działaczy PiS, których przyprowadził m.in. wiceprzewodniczący rady Leszna Adam Kośmider. Podobna liczba mieszkańców Leszna broniła sędziego Tuleyi.
Przedstawiciele PiS zarzucali organizatorom manifestacji jej nielegalność. Ci z kolei odrzucali ten zarzut twierdząc, że było to spotkanie spontaniczne. Przedstawicieli PiS nie zgadzali się jednak z taką argumentacją, podkreślali, że informacja o manifestacji ukazała się w mediach tydzień temu. Organizatorzy manifestacji odpierali ten zarzut powołując się na Konstytucję, która gwarantuje możliwość organizowania spontanicznych spotkań do 150 osób. Obie strony wzajemnie zarzucały sobie manipulację w sprawie sędziego Tulei.
Przed zakończeniem manifestacji jej organizatorzy wspólnie z oponentami odśpiewali hymn Polski.
Gazeta wydrukowała karty do zbierania podpisów dla kandydatów na prezydenta. Tyle tylko, że jedynym kandydatem potrzebującym podpisów był Rafał Trzaskowski.
Każdy pacjent przed przyjęciem do placówki będzie jednak badany.
Kolegium elektorów w zdalnym głosowaniu wybrało na to stanowisko profesora Krzysztofa Szoszkiewicza. Był to jedyny kandydat.